Follow me:

Pat Guzik podbija świat!

Pat Guzik podbija świat!

kolekcja Pat Guzik w konkursie Eco Chic Design Award

Znamy się ze ‘środowiska’ nie od dziś, ale nie na tyle dobrze, żebym wiedziała gdzie dla Ciebie spotkały się drogi: projektowania i zrównoważonej mody?

To przyszło dość naturalnie, ale zaskakująco. W artykule o zrównoważonej modzie trafiłam na konkurs Eco Chic Design Award i po przeczytaniu kryteriów, okazało się, że techniki które zastosowałam w poprzedniej kolekcji są dokładnie w duchu zrównoważonej mody. To jest tak, jak z chodzeniem do lokalnych sklepów gdy nie lubisz wielkich marketów. Nagle okazuję się, że nie tylko wspierasz lokalne przedsiębiorstwa i rolników, ale też działasz w duchu Slow Food. To jest dopiero początek drogi, ale w pewnym momencie zaczynasz myśleć coraz bardziej świadomie o tym jakie decyzje podejmujesz w procesie projektowania.  Stawiasz sobie pytania i budujesz przy tym tożsamość swojej marki.

Nie wypuszczasz regularnych kolekcji, mówisz o sobie, że jesteś w polskiej ‘modzie na modę’ démodé…a może jesteś prekursorem? 

Chciałabym 🙂  Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że klienci oczekują od Ciebie jako projektanta kolekcji wiosna/lato, jesień/zima. Magazyny promują trendy i cała moda kręci się wokół sezonów, ale jeśli przyzwyczaisz klientów do swojego tempa, to nagle okazuje się, że sezonowość nie jest tak istotna. W Polsce są 3 miesiące lata, 3 miesiące zimy i 6 miesięcy pogody w kratkę. Możesz wypuścić 2 ‘bez-sezonowe’ kolekcje, a nawet jedną. Nawet jeśli chcesz sprzedawać rzeczy on-line za granicą np. przez Not Just A Label to nadal możesz mieć klientów z Australii, Islandii czy  Japonii. Wszystko zależy od Twoich założeń.

Czemu na swojej drodze projektowej sięgnęłaś do tkanin porzuconych- odpadów? Czemu wybrałaś je zamiast (jak wszyscy) włoskich tkanin, lub oferty lokalnych hurtowni?

Pewnie właśnie dlatego.  Nie wybieram ich, bo bardziej interesują mnie tkaniny z drugiej ręki. Trudniej jest wpuścić w takie tkaniny nowe życie, a to co łatwe jest nudne. Podczas konkursu fundacji Redress Asia obejrzałam 9 bardzo dobrych kolekcji, i dowiedziałam się o różnorodnych technikach, pozyskanych materiałach, czy o tym, że moja ulubiona koszula jest z wyrzuconych hotelowych pościeli i wtedy myślisz sobie… wow! Jeśli chodzi o nadruki to już druga kolekcja przy której współpracujemy z ilustratorem Mateuszem Kołkiem. Opowiadamy nimi historie, budujemy przestrzeń do własnej interpretacji…jedyną różnicą jest to, że drukujemy na odpadach tkaninowych .

Jednocześnie tworzysz własne tkaniny na tradycyjnych krosnach, powiedz nam jak to jest?

W liceum moja przyjaciółka przywoziła z plastyka krosna i uczyła mnie tkać. To było dawno temu i nie miałam pojęcia, że tak to wszystko się później potoczy. Tkanie jest cudowne i czasochłonne. Potem szukałam bardziej ‘puchatego’ efektu, takiego jak w dywanach. Podczas researchu trafiłam na sposoby tradycyjnego tkania dywanów i zamówiłam odpowiednie narzędzie. Tata zrobił dla mnie ramy i zaczęłam moje próby z nowymi tkaninami. Moja autorska metoda polega na wpuszczaniu w bazę z tkaniny włóczek za pomocą specjalnego narzędzia wyglądającego jak karabin maszynowy. Lubię szukać nowych rozwiązań, ale jest to długotrwały proces. Kiedy decydujesz się na jakąś eksperymentalną technikę, musisz się jej najpierw nauczyć, a potem opanować technologiczne aspekty: jak to się nosi, jak się pierze, czy jest wytrzymałe etc. etc.

 

Pat Guzik w Hong Kongu, archiwum prywatne

Mówisz o podejmowaniu świadomych decyzji na każdym etapie projektowania i tworzenia ubrań, kolekcji: czy możesz opisać swoje rozterki i proces?

Cały proces projektowania to cudowny, ale ciężki proces. Wiesz to sama ile łez zostaje czasem wylanych. Potrzebna jest świadomość tego co się robi, co z czego wynika, co z czego powstaje i jaką przebyło drogę. Cały proces projektowania zaczyna się u mnie od zadawania pytań, jaką historię chcę opowiedzieć dlatego bardzo ważnym etapem pracy jest wyciągnięcie z siebie inspiracji, które tworzą klimat. Łatwiej się wtedy pracuje. Później jest czas na wszystkie procesy: wstępne szkice, rysunki techniczne, budowanie form, próby, obliczenie zapotrzebowania materiałów, znalezienie źródła tkanin, które można przetworzyć. Kiedy szyję kolekcję sprzedażową, odszywam sample i noszę je, albo oddaje przyjaciołom aby raportowali co jest ok, a co nie, bo lubię ubrania, w których czujesz się dobrze.

 

 

 

 

Mówisz, że konkurs Eco Chic Design Award, który wygrałaś w styczniu tego roku, otworzył Ci oczy, czy możesz przybliżyć jego formułę?

We wstępnym planowaniu kolekcji, kiedy wysyłasz na konkurs szkice, musisz mocno się zastanowić jakimi technikami będziesz się posługiwać, skąd pozyskać surowce, określić dokładnie jakie będzie ich zużycie. Najlepiej, żeby nie było żadnych odpadów produkcyjnych. Po ogłoszeniu listy 20 półfinalistów, z każdym przeprowadzany jest godzinny wywiad o założeniach kolekcji, inspiracjach, zastosowanych technikach etc.  Później następuje ogłoszenie listy 10 finalistów i zaczynasz działać. W czasie produkcji 3 pierwszych sylwetek, projektujesz kolejne 3. Byłam na początku mocno zaskoczona tą kolejnością, ale to ma sens, bo podczas pracy nad pierwszymi sylwetkami zaczynasz zauważać, że np. zostają Ci resztki tkanin i automatycznie zaczynasz myśleć o tym, że można je użyć do stworzenia modelu haute couture. Dzięki tej formule konkursu już na etapie przygotowania kolekcji eliminujesz ścinki jakie wyprodukowałaś i to daje do myślenia. Po wysłaniu kolekcji możesz wreszcie odpocząć po 2 miesiącach ciężkiej pracy, a Redress organizuje sesje zdjęciową i materiały promocyjne o każdym z finalistów. Nagrodą jest pokaz podczas Hong Kong Fashion Week.

Cały pobyt w Hong Kongu trwa tydzień. Odbywają się warsztaty, spotkania z profesjonalistami i panele dyskusyjne, gdzie dzielisz się doświadczeniami i opiniami na temat zrównoważonej mody, kondycji współczesnej mody i problemami z jakimi mierzysz się jako projektant i konsument. Odwiedziliśmy też fabrykę Tal Apparel Limited, która produkuje koszule męskie i stosuje się do zasad zrównoważonej mody. Tam przez kilka godzin zastępowaliśmy pracowników na każdym etapie produkcji i wyjaśniono nam co można zrobić aby usprawnić: konstrukcję, szycie, prasowanie, pakowanie. Prześledziliśmy cały proces od rysunku technicznego do spakowanej koszuli. Świadomość tego ile to jest procesów przy produkcji masowej jest przerażająca! Ilość ścinków tkanin i papieru jest ogromna…Pomyśl o drukowanych koszulach, które muszą zgadzać się wzorami na każdym szwie! Do tego dochodzi: góra metek papierowych, elementów plastikowych i folii do pakowania…przy czym po zakupie w 2 sekundy to wszystko ląduje w koszu. Każda kreska na rysunku technicznym, którą projektant dorysuje, angażuje 3 kolejne osoby do pracy przy: krojeniu, szyciu, klejeniu i prasowaniu. To jest ogromna różnica przy produkcji np. 1000 koszul

20. stycznia są próby pokazu, przymiarki i najbardziej stresująca część: prezentacja kolekcji przed Jury, a w nim: Orsola De Castro– absolutna liderka ruchu zrównoważonej mody na świecie, wykładowczyni w Central Saint Martins, współzałożycielka Fashion RevolutionEsthetica, która kolekcje oparte na recyklingu tworzy już od 1997 roku w swojej marce From Somewhere oraz wdraża strategie recyklingu i upcyklingu dla marek jak: Speedo, Top Shop, czy Tesco; słynna blogerka Susie Bubble i dyrektor artystyczny chińskiej marki Shanghai Tang…a Ty masz 3 minuty, żeby im opowiedzieć o swoich założeniach kolekcji i odpowiedzieć na pytanie: co Ty jako młody projektant bez kapitału finansowego możesz zrobić dla zrównoważonej mody???

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ciekawe co im powiedziałaś? 🙂 W ramach nagrody ufundowano Ci 4 miesięczny wyjazd do Hong Kongu, gdzie czeka Cię nie lada wyzwanie w postaci wdrażania własnych rozwiązań w marce Shanghai Tang. Opowiesz o tym?

Jestem już od 3 tygodnie w Hong Kongu.  Moja nagroda to możliwość zaprojektowania własnej damskiej kolekcji kapsuły pt. Pat Guzik dla Shanghai Tang, która będzie wprowadzona do sprzedaży w sierpniu 2017. Będzie ona dostępna w sklepach stacjonarnych w Hong Kongu i Chinach oraz on-line. Moja kolekcja powstanie z materiałów pochodzących z odpadów produkcyjnych i tych które zalegają w magazynie, zniszczonych, naddatków produkcyjnych.

Czy inaczej podchodzisz do projektowania ubrań pod własnym nazwiskiem, a inaczej kiedy robisz to dla dużej firmy i masowego konsumenta?

To wciąż będzie kolekcja pod moim nazwiskiem więc będzie tam dużo mnie i mojej wrażliwości.  Różnice będą w kwestiach technicznych. Projektuję na rynek azjatycki, gdzie jest tylko kilka miesięcy chłodu więc asortymenty się różnią. Są teżw pełnej rozmiarówce, a to nowość dla mnie. Ja i fundacja Redress Asia pokazujemy tą współpracą, że możliwe jest zrobienie sprzedażowej kolekcji z odpadów. Shanghai Tang to firma produkująca odzież z wyższej półki więc sprostanie wymaganiom ich klienta jest ogromnym wyzwaniem.

 

Czy taka współpracy to znak, że globalny przemysł mody musi się zmienić i Twoja kolekcja jest elementem tych zmian?

Oczywiście, prawdą jest że przemysł musi zwolnić, bo niedługo utoniemy w ubraniach. Problem też leży po stronie konsumenta. Duże firmy odpowiadają na zapotrzebowanie klientów, a klienci chcą więcej i taniej. Ja zaczęłam od siebie, od pytań: czego ja tak naprawdę potrzebuję? gdzie to kupuję? kto to produkuje? Mam takie szczęście, że szyję sama, więc najczęściej chodzę w ubraniach uszytych przez mnie, albo rzeczach od znajomych projektantów, lub ze szmateksów, vintage shopów, z ebay.

Bardzo się cieszę, że są takie konkursy, to obustronna korzyść dla młodego projektanta i firmy. Dla mnie to 4 miesiące nauki, doświadczenia i milion innych pozytywnych rzeczy, a dla nich to szansa aby ktoś wrzucił nowe życie w tkaniny, które są spisane na straty, w postaci unikatowej i limitowanej kolekcji z dobrym przesłaniem! Cudowne jest to, że w takim konkursie poznajesz wielu ludzi, którzy zajmują się zrównoważoną modą, innych projektantów, fundacje i okazuję się, że ta grupa jest międzynarodowa i spora. Cieszy mnie to niezmiernie.

Pat Guzik i Shanghai Tang, archiwum prywatne

Skomentuj