Follow me:

Jak nowoczesne technologie mogą zwiększyć transparentność w modzie?

Jak nowoczesne technologie mogą zwiększyć transparentność w modzie?

Czy da się osiągnąć transparentność, z jaką mielibyśmy do czynienia podczas spotkania wszystkich producentów przy jednym stole? Czy Blockchain wprowadzi do świata mody otwartość kojarzoną z branżą technologiczną? Odpowiedź na to i inne pytania znajdziecie w moim wywiadzie z Nelianą Fuenmayor, założycielką A Transparent Company, firmy oferującej innowacyjne rozwiązania biznesowe dla marek modowych, którym zależy na transparentnej i etycznej produkcji.  

Jak z projektantki stałaś się przedsiębiorczynią, łączącą świat technologii z modą oraz z transparentną i etyczną produkcją?

N.F.: Wszystko zaczęło się w 2012 roku. Odczuwałam frustrację spowodowaną tym, że ludzie z branży niczym się ze sobą nie dzielili. Inspirowało mnie Honest By, które w owym czasie wprowadziło pewne zamieszanie. Poznałam też Jessi Baker kiedy zakładała  Provenance. Okazało się, że obie snujemy wizje o otwartości marek i producentów. Tak rozpoczęła się nasza przyjaźń i współpraca. W branży technologicznej panuje o wiele większa otwartość, myślenie open source. To przeciwieństwo mody. Wierzę, że przemysł modowy musi się uczyć tego od innych i przyspieszać pozytywne zmiany. W ramach współpracy z Provenance, chciałabym za sprawą technologii  Blockchain wprowadzać innowacje zwiększające transparentność mody.

Jakie znaczenie i zastosowanie ma technologia Blockchain w kontekście mody?

N.F.: Blockchain w branży mody ma na celu udostępnienie klientom szczegółowych informacji na temat dostawców poprzez beacony, które można umieścić w elementach ubioru i zeskanować. Blockchain kładzie nacisk na odpowiedzialność, podobnie jak audytorzy. Zamieszczone informacje tworzą tzw „cyfrowy paszport” i nie mogą ulec zmianie. Nie ma też pośredników. Nie oznacza to, że nie można wpisać błędnych lub nieprawdziwych danych, lecz Blockchain w niedługim czasie wykryje kłamstwo, powiadamiając pozostałe firmy z danego łańcucha dostaw. Często wyjaśniam funkcjonowanie i zalety tej technologii, mówiąc, że przypomina ona współczesne portale społecznościowe publikujące opinie klientów – może budować ich zaufanie i lojalność lub przekreślić dalsze losy marki.  

Wierzę, że przemysł modowy musi się uczyć tego od innych i przyspieszać pozytywne zmiany. W ramach współpracy z Provenance, chciałabym za sprawą technologii  Blockchain wprowadzać innowacje zwiększające transparentność łańcuchów dostaw w przemyśle mody.

Jaki wygląda pierwszy krok?

N.F.: To bardzo łatwe. Marka lub projektant zaczyna od stworzenia profilu firmy na  Provenance Dapp (zdecentralizowana aplikacja). Niezależnie od tego, czy mamy swój łańcuch dostaw, czy dopiero zaczynamy, musimy zaprosić dostawców do udostępnienia informacji na platformie. W ten sposób oddajemy głos każdemu współtwórcy naszej kolekcji. W ramach Proof of Concept dotyczącego brytyjskiego łańcucha dostaw dostarczającego wełnę z alpak duńskiej projektantce Martine Jarlgaard, dane z Blockchain wpletliśmy w opowieść, stanowiącą część wielokanałowej strategii komunikacyjnej marki. Informacje zaczerpnięte z Blockchain są w formie time stampów dotyczących tak zwanego transferu dóbr. W tym wypadku chodziło m.in. o etapy, w których z wełny uzyskujemy przędzę, a z przędzy element ubioru. Automatycznie dodawana jest data, godzina i lokalizacja każdego z tych wydarzeń. Przypomina to Tweety. Gdy informacja pojawi się w sieci, nie można jej edytować. To jak publiczna grupa dostawców na whatsappie lub tagowanie ludzi na instagramie. W ten sposób produkt lub jego historia staje się łącznikiem osób zaangażowanych w produkcję. Provenance zapewnia bezpieczeństwo korzystania z technologii Blockchain, potrzebne do zbudowania zaufania i transparentności. Na tym polega różnica między tym, co oferujemy a zwykłym przekazem marek, niosącym ryzyko greenwashingu.  

Czy technologia Blockchain jest na to odporna?

N.F.: Na pewno jest odporna na informacje o zrównoważonych i etycznych praktykach, które miałyby okazać się nieprawdziwe w przyszłości. Jednym z problemów przemysłu modowego jest brak wiary w zapewnienia dostawców, przez co nie są one publicznie udostępniane. Silna obawa przed konkurencją również jest tu nie bez znaczenia. Co nam zostaje? Historyjka, która może być całkowicie zmyślona. Tłumaczę przedstawicielom marek, że wszyscy zmagają się z tymi samymi dylematami, dla których przy odrobinie otwartości można znaleźć wspólne rozwiązanie. Brzmi to idealistycznie, lecz widzę, że to się dzieje w innych branżach w zakresie przyznawania certyfikatów i tworzenia standardów zrównoważonej produkcji. Jednym z czynników zmiany w świecie mody jest brytyjska Ustawa o współczesnym niewolnictwie. Uświadamia ona ludziom, że nawet duże firmy muszą tworzyć koalicje, aby uzyskiwać wiarygodne informacje od fabryk. Łańcuchy dostaw to złożone struktury, a fabryki rządzą się własnymi prawami. Można więc pozyskać informacje, ale czy są one prawdziwe? W tym miejscu wkracza Blockchain, przyznając każdemu produktowi unikatowy numer, pozwalający prześledzić jego drogę, w tym materiały, których użyto do jego produkcji.  

Jak to możliwe?

N.F.: Prowadzę dla Provenance projekt z organizacją pozarządową współpracującą z rolnikami z Indonezji. Chodzi o dowody na obecność sprawiedliwego handlu. Mamy  więc dodatkowo transparentność finansową, co jest fascynujące. Rolnicy za pomocą smsów informują nas, ile zebrali kokosów oraz czy zapłacono im kwotę wyliczoną na podstawie zaleceń ONZ dotyczących godnej pensji. Wszystkie te dane trafiają do Blockchain. To podejście oddolne. Chcemy, aby przedsiębiorstwa przyznające certyfikaty poznały świat cyfrowy, bo na razie uzyskanie certyfikatu to zakup logo drukowanego na opakowaniu produktu. Blockchain pozwala uzyskać więcej informacji niż podczas audytów, odbywających się najwyżej kilka razy w roku.

Pochodzenie produktu to potencjał do stworzenia opowieści służącej tworzeniu tożsamości marki. To jednak wymaga dokładnego sprawdzenia łańcucha dostaw. Jak możesz do takiego działania nakłonić marki?

N.F.: Wszystko sprowadza się do współpracy. Blockchain może łączyć dane na jednej płaszczyźnie, zwanej przez Jessi Baker, założycielkę Provenance, „uniwersalnym źródłem prawdy”.  Każdy może zgłosić błędy. Na szali jest przyszła reputacja marki; to zarządzanie ryzykiem. Wyobraźmy sobie dostawców siedzących przy jednym stole. Gdy spytamy ich o kolor koszulki każdego z obecnych, a ktoś o świetnej reputacji lub wysokiej pozycji powie, że czarny t-shirt jest biały, inni uczestnicy rozmowy mogą swobodnie poinformować go, że popełnił błąd. Blockchain jako zdecentralizowana księga udostępnia informacje każdemu w tym samym czasie. Nie da się ich skopiować, na ich treść nie ma wpływu nikt z zewnątrz. Blockchain jest nie do złamania.  

Czy macie w ofercie także aplikację lub inne narzędzie dla pracowników, za pośrednictwem którego mogą anonimowo opisywać warunki pracy?

N.F: Sami nie posiadamy takich narzędzi, ale współpracujemy z organizacjami, które mogą podłączać swoje systemy do Blockchain. Istnieje duży potencjał współpracy. Jeśli zbiorą się wszyscy, którzy mają wspólne cele, szybko znajdziemy rozwiązania.   

Które marki twoim zdaniem wprowadzą tę technologię? Czy będzie ona też dostępna dla klientów o mniejszych zasobach finansowych?

N.F.: Należy wspomnieć dwie kwestie. Po pierwsze, istnieją marki, które zbierają informacje od dostawców i korzystają z odpowiednich narzędzi, ale mają trudności z przystępnym zakomunikowaniem tego klientowi. Nie brakuje rzetelnych informacji, ale kolejnym krokiem powinno być ich udostępnianie w przystępny, przyjemny wizualnie i interaktywny sposób, który byłby dobrym doświadczeniem dla klienta.  

Po drugie, jak sprawić, że konsumenci uwierzą w te informacje? Czasami wierzymy w nie, bo chcemy zakupić dany produkt i poczuć się dobrze, że jest on organiczny i opatrzony certyfikatami. Ale skąd wiemy, że coś, za czym stoi technologia taka jak Blockchain jest lepsze od innych produktów? Za pięć lat będziemy mieć świadomość, która marka kawy lub koszulek korzysta z łańcucha dostaw monitorowanego przez Blockchain, a która nie. To całkowicie zmieni kwestie zaufania i lojalności klientów.  

Jakie są oznaki dążenia do bardziej holistycznych rozwiązań w modzie?

N.F.: W ciągu ostatnich 10 lat liczba wegan w Wielkiej Brytanii wzrosła trzykrotnie. To niesie za sobą powstawanie nowego modelu konsumenckiego, komunikacyjnego i produkcyjnego. Wielu klientów szuka alternatyw dla skóry. Wiele marek z kolei przyjmuje strategie, które pozwalają na zrównoważony rozwój i budowanie zaufania. Wdrażanie nowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja, wszystko zmieni. A początki tej zmiany widać już teraz.  

Jakie są Twoje najbliższe plany?

N.F.: Właśnie dołączyłam do programu akceleratora Fashion For Good prowadzonego przez Plug and Play i Fundację C&A . Wraz z dziewięcioma innymi startupami będziemy rozwijać narzędzia na rzecz zrównoważonego rozwoju w przemyśle modowym. A Transparent Company będzie mogło dostosować więc produkt do potrzeb marek modowych, które jeśli wykorzystają naszą technologię, będą mogły zostać pionierami radykalnej transparentności. Dwunastotygodniowy projekt zaczyna się w Amsterdamie. Na początku grudnia przedstawię wyniki panelowi ekspertów, który wybierze najlepsze rozwiązania i przyzna im dofinansowanie.  

 

Skomentuj